xporferus xporferus
872
BLOG

Umysły do zniewolenia a wyniki testu TVP

xporferus xporferus Polityka Obserwuj notkę 4

Tydzień temu odbył się cykliczny, telewizyjny show dotyczący wiedzy Polaków. Tym razem test miał tytuł ,,Wielka Matura Polaków. Zadania ściśle fajne". Łatwo się domyśleć, że miał być sprawdzeniem znajomości zagadnień nauk fundamentalnych czy, w innym ujęciu, ogólnych na poziomie szkoły średniej(?). Nie wiem jaki był główny cel tego przedsięwzięcia ale jednym z jego ważnych wyników jest stwierdzenie, że poziom wiedzy, kiedyś elementarnej, jest obecnie - co tu dużo kryć - niewysoki. Eufemizm. 

Do programu zaproszono różnych gości, jak zwykle przedstawicieli głównie ,,medialnych" środowisk, takich jak: politycy, dziennikarze, artyści, sportowcy, celebryci, itp. To samo w sobie jest ciekawe jak odpowiadają w teście, która grupa robi to najlepiej, kto jest jej liderem, ale z punktu widzenia badacza o wiele ciekawsze było to co działo się niejako przy okazji show. Otóż jednocześnie umożliwiono uczestnictwo w teście wszystkim, którzy chcieli się sprawdzić przez internet w czasie rzeczywistym. Pani Chylewska po każdej rundzie podawała wyniki uśrednione dla Polski i jej województw. W ten sposób powstało bardzo interesujące badanie na próbie około 18 tysięcy Polaków, a więc zdecydowanie bardziej reprezentatywnej niż kilkadziesiąt osób w studiu w dodatku siedzących obok siebie.
 
Wynikiem pozastudyjnej grupy Polaków jest 43% poprawnych odpowiedzi. Jak to ocenić? Czy to jest wynik dobry czy zły? Warto zacząć od merytorycznej strony. Tak jak wcześniej wspomniałem w większości pytania były na poziomie powszechnym - elementarnym - a więc odpowiedzi na nie znajdują się często ,,wokół nas" i nie wymagają bardziej złożonych rozumowań. Przykład: 
 
1.Gdy w wiosenny dzień obserwujemy burzę z piorunami i grzmotami, to:
 
a)najpierw widać błyskawicę, potem słychać grzmot

b)najpierw słychać grzmot, potem widać błyskawicę

 

Jak widać do odpowiedzi na to pytanie nie jest potrzebna ani matura, ani szkoła podstawowa, ani systematyczny kurs e-learningowy; wystarczy codzienność.

Były też pytania o odpowiedziach ,,mniej intuicyjnych", które mogły, choć nie musiały, wymagać pewnych podstaw wiedzy. Przykład: 
 
4.W szklance wody pływa kostka lodu. Jeśli lód się stopi, to poziom wody będzie:
 
a)wyższy
 
b)bez zmian 
 
Swoją drogą to zapewne jedno z najtrudniejszych pytań testu (sic!), choć odpowiedź oparta jest na prawie Archimedesa, jeszcze niedawno znanego uczniom szkoły podstawowej - 8-letniej, czy pierwszej klasy dawnego liceum; do matury stąd jeszcze było bardzo daleko. Z matematyki najwięcej kłopotu w studiu sprawiło, chyba, pytanie: 
 
11.Pracownik dostał w firmie podwyżkę 10 proc., ale już miesiąc później jego nową pensję obniżono o 10 proc..W rezultacie zarabia on:
 
a)tyle samo co przed podwyżką
 
b)mniej, niż przed podwyżką
 
c)więcej, niż przed podwyżką 
  
Tego typu zadania, jak pisał kiedyś w ,,Wiedzy i Życiu" Bogdan Miś, były w podręcznikach do 3 klasy szkoły elementarnej…przed II Wojną Światową. Żadne z pytań matematycznych w teście nie wymagało bardziej ,,zaawansowanej" wiedzy. To tylko kilka przykładów, ale całość można nadal znaleźć w sieci i do końca przekonać się o poziomie, którego ,,Wielka Matura..." dotyczyła.
 
Niestety dalej jest jeszcze mniej optymistycznie w analizie wyniku. Warto bowiem spojrzeć na bardzo ciekawą konstrukcję testu. Składał się on z 25 pytań, z których pierwszych 10 dawało wybór z 2 odpowiedzi uczestnikowi, kolejnych 10 wybór z 3, a w ostatnich 5 można było typować odpowiedź z 4 możliwości. W przypadku pierwszych 10 pytań taka konstrukcja oznacza, że mamy 50% szans na trafienie nie znając nawet treści pytania. To tak jak w rzucie monetą - nie trzeba wiedzy, by uzyskać np. reszkę. Innymi słowy, przysłowiowa ,,małpka za klawiaturą" powinna uzyskać wynik zbliżony do 50%, a już na pewno winna się do niego zbliżyć w 18 tysiącach prób.Ku jednak pewnej konsternacji Prowadzących program, okazało się, że po pierwszej rundzie - 5 pytaniach, wynik internautów był poniżej 40%. Wniosek: ludzie posłużyli się ,,złą" wiedzą, skoro nie osiągnęli nawet poziomu ,,bezwiedzy” czyli przypadku. 
 
W pytaniach od 11 do 20 było trudniej, jako się rzekło. Uczestnik musiał wybierać z 3 możliwych odpowiedzi. Oznacza to, że losowo miał 33% szans na poprawne trafienie. A ostatnich 5 pytań dawało tylko 25% na przypadkowo poprawny strzał. Nie trzeba zbyt zagmatwanych obliczeń w głowie, by odpowiednio zsumować prawdopodobieństwa losowego trafienia poprawnej odpowiedzi w całym teście, a więc uzyskać średni wynik dla testu rozwiązywanego bez wiedzy, czy, jak ktoś woli, dla ,,małpki za klawiaturą". Wynosi on: 38% w zaokrągleniu.
 
Wyniki dla 18 tysięcy Polaków.
  1. 43% poprawnych odpowiedzi. Innymi słowy ,,statystyczny Polak" odpowiedział poprawnie na ,,niecałe" 11 pytań z 25.
  2. 38% poprawnych odpowiedzi udzieliłby, przy takiej konstrukcji testu, ,,statystyczny człowiek bez żadnej wiedzy", posługując się metodą losową - strzału. Innymi słowy przysłowiowa i statystyczna ,,małpka nad klawiaturą" odpowiedziałaby na 9,5 pytania - w zaokrągleniu 10.
Wniosek
Wyniki testu, raczej niezbyt zaawansowanego merytorycznie i zamkniętego, pokazują, że kompetencja (wiedza i umiejętności) w naukach fundamentalnych-ogólnych jest raczej niska skoro:
 
i. ,,statystyczny uczestnik" potrafi odpowiedzieć poprawnie na 11 pytań z 25,
ii. ,,statystyczny uczestnik" wyprzedza ,,statystyczną małpkę nad klawiaturą" o 1 poprawną odpowiedź.

 
Wnioskiem ogólniejszym jest zrozumienie w tym kontekście jak łatwo jest dziś ludziom wmawiać różne dziwne rzeczy dotyczące rzeczywistości jeśli ich głównym źródłem poznania są telewizory czy szerzej media masowe. Łatwo dziś oderwać, świadomie lub przypadkiem, człowieka od realności, nawet od jej fundamentalnego poziomu i wpychać go do Matrixa, jak to dziś nazywamy. Przykładów codziennie mamy mnóstwo. Choćby kilka dni temu dziennikarze mówili o rzadkim zjawisku upadku meteorytu, nawet dwóch jednocześnie (he,he) w okolicach Obornik Wlkp, pokazując zdjęcia jego kawałków... oczywiście dwóch. Jednak najbardziej spektakularnym, bo na duża skalę, przykładem jest katastrofa smoleńska. Oficjalne wyjaśnienia komisji, głównie psychologizujące - co ktoś widział, co ktoś myślał, co ktoś czuł - do dziś dla niektórych są bardziej wiarygodne, co dziennikarze i zapraszani eksperci, np. socjologowie, inni dziennikarze, politycy, jeszcze nadal wzmacniają, od badania znanych uczonych. Ci ostatni, za co ręczę, mieliby zdecydowanie wyższe wyniki w ,,Wielkiej Maturze Polaków" niż statystyczna reprezentacja naszych współobywateli czy medialne autorytety zgromadzone w studio TVP. A przecież lot czy katastrofa każdego samolotu jest zjawiskiem fizycznym.


 

xporferus
O mnie xporferus

...zintegrowany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka